norman parke ufc 3

Review: 2014-03-23, fight not particularly good between Norman Parke and Leonardo Santos: it gets two stars.Norman Parke entered this fight with a mma record of 19-2-0 (79% finishing rate) and he is ranked as the No.72 lightweight in the world, he suffered his last defeat in 2010 when he faced Joseph Duffy (at Spartan Fight Challenge), since then he has collected nine consecutive wins (three Norman Parke is not unlike your typical 23-year-old. The Northern Ireland native enjoys grabbing a pint with his mates from time to time, actively supports h Cage Contender’s Norman Parke aiming for title, continued MMA challenges | MMA Junkie Norman Parke, the lightweight winner of “The Ultimate Fighter: The Smashes,” has been released by the UFC. Advertisement The 29-year-old Northern Ireland native announced the news via Facebook Norman Parke’s rematch with Mateusz Gamrot was even more controversial than their first meeting. Referee Marc Goddard stopped the KSW 40 co-main event in the second round due to unintentional Norman Parke became The Ultimate Fighter: The Smashes lightweight winner at UFC on FX 6 with a clear-cut unanimous decision over Colin Fletcher. He extended his winning streak to seven with the victory, which also includes a notable win against Tom Maguire at a Cage Contender event in July of 2010. Freie Presse Zwickau Er Sucht Sie. Fot. Facebook Norman Parke urodził 22 grudnia 1986 roku w Bushmills w Irlandi Północnej. W swojej kaarierze występował dla takich organicaji jak: UFC, ACB, KSW. Obecnie jest zawodnikiem FAME MMA. Kariera sportowa Normana Parke’a od początku interesowały sporty walki. Swoją przygodę rozpoczął od Judo, gdzie zdobył mistrzostwo kraju. Następnie próbował swoich sił w zapasach. Wieku 20 lat zainteresował się MMA. Jego zawodowy debiut odbył się w 2006 roku na Ultimate Fighting Revolution 5 gdzie przegrał z Gregiem Loughranem. Jest on zwycięzcą programu The Ultimate Fighter: The Smashes. W finale pokonał na punkty Colina Fletchera. Dzięki temu zwycięstwu dostał się do UFC. W nowej organizacji stoczył 9 pojedynków. Po porażce z Rustamem Khabilovem został zwolniony. W 2017 roku na KSW 39 zremisował po dobrej walce z Mateuszem Gamrotem. Do rewanżu doszło już na KSW 40, gdzie przez faul ze strony Polaka starcie uznano jako nieodbyte. W polskiej organizacji pokonywał Łukasza Chlewickiego, Artura Sowińskiego, Borysa Mańkowskiego i Marcina Wrzoska. W ostatnim boju na KSW w gali o numerze 53 przegrał na punkty w 3 boju z Mateuszem Gamrotem. Następnie związał się z FAME MMA. Na gali z numerem 11 w pojedynku bokserskim z Don Kasjo. Następnie na gali EFM Show 2 wypunktował Macieja Jewtuszko. Potem powrócił do Fame MMA, i po zaciętym boju przegrał z Borysem Mańkowskim. Walka odbyła się na zasadach bokserskich i trwała jedną rundę o długości 15 minut. Na Fame MMA 13 wygrał przez TKO z Popkiem Monsterem. W swoim poprzednim występie na Fame MMA 14 porozbijał Piotra Szeligę wygrywając w 2. rundzie. Sukcesy sportowe 2011: Mistrz Cage Contender w wadze lekkiej 2012: Zwycięzca The Ultimate Fighter: The Smashes w wadze lekkiej 2019-2020: Tymczasowy mistrz KSW w wadze lekkiej 2021: Mistrzowski pas „Króla” federacji Fame MMA oraz jednokilogramowa sztabka złota 5 ostatnich walk: Wygrana Piotr Szeliga TKO 2 runda, 2:13 FAME MMA 14 (Kraków) – formuła mieszana Wygrana Popek Monster TKO 1 runda 0:37 FAME MMA 13 (Gliwice) Przegrana Borys Mańkowski Decyzja UD FAME MMA 11 (Gliwice) – walka bokserska Wygrana Maciej Jewtuszko Decyzja MD EFM Show 2 (Sofia) – walka bokserska Wygrana Don Kasjo Decyzja UD FAEM 10 (Łódź) – walka bokserska W pigułce Ile lat ma Norman Parke? 34 lat ( Jaki rekord ma Norman Parke ? Stoczone 37 walk, 29 zwycięstwa, 7 porażek,remis 1 (29-7-1) Rekord bokserski Stoczone 3 walki, 2 zwycięstwa, 1 porażka (2-1) Styl walki Normana Parke? MMA/Judo W jakiej kategorii wagowej walczy Norman Parke ? kategoria ciężka – do 120 kg, wcześniej waga lekka W jakim klubie trenuje Norman Parke? Next Generation Kto jest trenerem Norman Parke? Chris Brennan Kiedy Norman Parke stoczył ostatnią walkę? (Wygrana przez TKO z Popkiem Monsterem) Z jaką organizacją ma aktualny kontrakt Norman Parke? FAME MMA Od lat prawdziwy fan dobrego MMA. Sportami walki interesuje się od 14 roku życia. Na bieżąco śledzę wszystkie gale UFC oraz KSW. Największy idol? Pomimo kilku wybryków - Jon Jones! W wolnym czasie dużo podróżuje oraz spędzam czas ze znajomymi. Kolejna gala FAME MMA, oznaczona numerem 13 zbliża się wielkimi krokami. Już 26 marca w Arenie Gliwice kolejni zawodnicy zrobią wielkie show, mierząc się w klatce freak fightowej organizacji. Jednym z zawodników będzie Norman Parke, który zmierzy się z Pawłem "Popkiem" Mikołajuwem w co-main evencie FAME 13. Stormin już od jakiegoś czasu podgrzewa atmosferę przed zbliżającą się galą, odnosząc się nie tylko do najbliższej gali, ale również pomysłu kolejnych pojedynków, chociażby z Boxdelem i Golą. Tym razem Norman Parke wziął udział w programie "Face 2 Face", gdzie miał okazję zdradzić, co naprawdę myśli o federacji KSW, w której występował w przeszłości, a obecnie nie ma z nią najlepszych relacji. Krzysztof Radzikowski z Gogglebox TTV pokazał jedno zdjęcie i... Tego nie mógł się spodziewać, szokujące porównanie Szczere wyznanie Normana Parka przed FAME 13. Powiedział, co naprawdę myśli o KSW Boxdel zapytał Irlandczyka z Północy, w jakiej federacji w jego karierze walczyło mu się najgorzej. Wiele osób mogło spodziewać się, że Stormin użyje tutaj nazwy swojej byłej federacji, jednak Parke nie tylko nie zaatakował KSW, ale również zdecydował się skomplementować federację. - KSW to jest dobra federacja, bardzo dobrze prowadzona. Jedna z najlepszych w Europie. Jest bardzo profesjonalna - wyznał Stormin dodając, że nie jest w stanie stwierdzić, w jakiej federacji występowało mu się najgorzej. Mirosław Okniński straszy gwiazdę FAME MMA. Ta zapowiedź może przerazić, ostre słowa słynnego trenera Sonda Kto wygra walkę Popek vs. Parke na FAME 13? Kolejna walka Normana Parka w FAME MMA. Stormin doczekał się walki z Popkiem - FAME 13 KARTA WALK Dla Normana Parka walka z Popkiem na FAME 13 będzie trzecim stracie w freak fightowej federacji, ale jednocześnie dopiero pierwszą, była gwiazda UFC oraz KSW stoczy na zasadach MMA. Wcześniej dwukrotnie mierzył on się w boksie - najpierw walcząc na FAME 10 z Kasjuszem "Don Kasjo" Życińskim zdobywając kilogramową sztabkę złota oraz pas króla, a na kolejnej gali krzyżując rękawice z Borysem Mańkowskim. Wtedy to jednogłośną decyzją sędziów starcie wygrał "The Tasmanian Devil". Walka wieczoru: Sergiusz "The Nitrozyniak" Górski vs Paweł "Unboxall" Smektalski Paweł "Popek" Mikołajuw vs Norman "Stormin" Parke Amadeusz "Ferrari" Roślik - Adrian "Polak" Polański Karolina "Way Of Blonde" Brzuszczyńska - Marta "Linkimaster" Linkiewicz Jakub "Japczan" Piotrowicz vs Robert "Sutonator" Pasut Paweł "Ponczek" Sikora vs Dawid Malczyński Mariusz "Hejter" Słoński vs Rafał "TakeFun" Górniak Gabriel "Arab" Al-Sulwi - Piotr "Szeli" Szeliga Jakub "Kuba Post" Postaremczak - Patryk "Patrykos" Domke Jest decyzja po kontrowersyjnym werdykcie na KSW 68. Nie wszystkim się spodoba Techniczna analiza i typowanie walki wieczoru gali KSW 53 pomiędzy Mateuszem Gamrotem i Normanem Parkiem. W świetnie zapowiadającej się, nafaszerowanej złą krwią walce wieczoru studyjnej gali KSW 53 Mateusz Gamrot skrzyżuje po raz trzeci rękawice z Normanem Parkiem. Polski zawodnik jest sporym bukmacherskim faworytem. Czy słusznie? Przeanalizujmy… 70,3 kg: Mateusz Gamrot (15-0) vs. Norman Parke (28-6-1) Nie spodziewam się większych rewolucji, jeśli chodzi o style walki obu zawodników – przynajmniej w ogólnych założeniach, bo pewne detale mogą oczywiście ulec zmianie. Rzeczone detale jak najbardziej mogą natomiast zadecydować o przebiegu i wyniku walki, ale… Po kolei! Gamer to przede wszystkim wyborny grappler, który posiada też bardzo funkcjonalny kickboxing. W szermierce na pięści i kopnięcia potrafiący walczyć z obu pozycji – klasycznej i odwrotnej – kudowianin jest bardzo wyrachowany i odpowiedzialny w defensywie. Nieustannie pracuje na nogach, hasając na lewo i prawo. Trudny do ustawienia, trudny do trafienia. Nie wkłada wielkiej mocy w ciosy czy kopnięcia – nieprzypadkowo. Uderzenia wyprowadzane na, przyjmijmy, 50-70% mocy pozwalają mu bowiem mocno ograniczyć ryzyko zainkasowania jakiejś kontry. Gamrot ma zawsze nogi pod sobą. Po ataku nie zostaje w miejscu, odchodząc najczęściej w innym kierunku niż ten, z którego przypuścił atak. Zawsze pamięta o pochyleniu głowy przed potencjalną kontrą. Innymi słowy, ograniczając moc w uderzenia i mordercze żądze w stójce – w zasadzie nigdy nie uderza weselniakami, zawsze będąc w swoich poczynaniach wyrachowanym i taktycznym – zapewnia sobie względne tamże bezpieczeństwo. Trudno trafić go czystym i mocnym uderzeniem – właśnie dlatego, że nigdy nie zapomina się w atakach. Gamrot chętnie składa krótkie kombinacje, mieszając proste z ciasnymi sierpami. Dobrze pracuje jabami z obu ustawień, świetnie odnajduje się w handfightingu. Posiada też smykałkę do kontr, głównie prawym sierpem z odwrotnej pozycji. Na osobny akapit zasługują kopnięcia Mateusza. Poza standardowymi lowkingami kudowianin kopie też chętnie na korpus i na głowę. Z pozycji klasycznej i odwrotnej. Po przekroku i z miejsca. Niemal zawsze po kiwce bokserskiej, za którą kamufluje kopnięcia. Trzeba też podwójnemu mistrzowi oddać, że ma naprawdę szybkie nogi – potrafi je błyskawicznie poderwać, nie dając szans rywalom na reakcje. Podobnie jak w przypadku ciosów, tak i przy kopnięciach Mateusz stawia na szybkość i precyzję kosztem mocy – dzięki temu nie traci też nigdy balansu, unikając sytuacji, w których byłby narażony na kontry. O ile jednak w stójce Gamer potrafi dobrze punktować, wykorzystując swoją szybkość, precyzję i odpowiedzialność w defensywie, to najgroźniejszy jest w obszarze zapaśniczym i parterowym. Tam jest prawdziwym gigantem. Z niebywałą dynamiką, idealnie w tempo schodzi pod ciosami do nogi rywali, kładąc ich na plecach na różne sposoby. Posadki, haczenia, podebrania, zastawienia, wejścia do nóg – w arsenale zapaśniczym Mateusza znajdziemy wszystko. Co szczególnie ważne, doskonale odwołuje się do chain-wrestlingu, czyli miesza różne techniki obaleń, płynnie przechodząc od jednej do drugiej, by w końcu odnaleźć tę, która pozwoli mu przenieść walkę do parteru. Nie marnuje sił w zapaśniczej walce na chwyty, siłując się z rywalami – wymanewrowuje ich techniką. Gamrot kapitalnie odnajduje się we wszelkiego rodzaju kotłach zapaśniczych i parterowych. To wyborny scrambler. Zawsze o krok przed rywalem. Najlepszym tego dowodem zwycięstwo nad Mansourem Barnaouim, a więc zawodnikiem, który sprawił swego czasu gigantyczne problemy Islamowi Makhachevowi, niedawno demolując też innego kolegę Khabiba Nurmagomedova, Shamila Zavurova. Kapitalnie zaprzęgane do boju wyjścia Koleva okazały się w tamtym starciu kluczem do triumfu Mateusza. Skoro natomiast zahaczyliśmy o Dagestańskiego Orła… Otóż, styl walki Mateusza Gamrota jest bardzo podobny do tego, jaki wnosi do oktagonu UFC niepokonany mistrz wagi lekkiej amerykańskiego giganta. Obchodzenie pozycji za pomocą tripod pass, doskonała kontrola z góry, umiłowanie do krucyfiksów i dagestańskich kajdan. Łączy ich naprawdę wiele, o czym miałem zresztą sposobność opowiedzieć w czwartkowej odsłonie programu Koloseum. Ciasną kontrolę z góry reprezentant Czerwonego Smoka łączy nie tylko z okolicznościowym obijaniem rywali, ale też z próbami poddań. Jest znany z niebezpiecznych skrętówek, ale wygrywał już walki przez gilotynę czy klucz na rękę. Jak na jego tle wypada Norman Parke? Otóż, Irlandczyk z Północy posiada zupełnie inne atuty niż Polak. Stormin to przede wszystkim piekielnie trudny – niemożliwy? – do złamania twardziel. Zawodnik fizyczny. Silny jak tur, niebywale odporny, bitny i dysponujący solidnym bakiem z paliwem. Nieszczególnie efektowny, ale diablo efektywny. A do tego mocny w obszarze zapaśniczym. Norman walczy z odwrotnej pozycji, zmieniając ją tylko od wielkiego dzwona. W swoich poczynaniach nie jest tak techniczny jak Mateusz, ale jest niebywale metodyczny. Naciera, wywiera presję, osacza swoich rywali. Czasami smagnie jakimś prostym, ale najchętniej odpala lewego sierpowego – nierzadko obszernego. Nie znaczy to jednak, że nie potrafi być nieco bardziej wyrafinowany. Zdarzyło się, że grzmotnął rywali ładnym lewym w kontrze po przepuszczeniu ciosu a la Conor McGregor. Czasami smagnie też kombinacją 1-2 czy jabem. Okolicznościowy prawy sierp w kontrze również nie jest mu obcy. Swoją stójkową grę uzupełnia o okolicznościowe mniej lub bardziej okrężne kopnięcia na wszystkich wysokościach. Tu i ówdzie wyprowadzi kopnięcie frontalne na korpus. Irlandczyk z Północy chętnie wpada w klincz, gdzie jego judockie korzenie, mocne zapasy i tężyzna fizyczna mocno pomagają mu w utrzymywaniu rywali na siatce oraz przenoszeniu walki do parteru. Jest piekielnie trudny do wywrócenia. Gdy natomiast sam obali, skupia się przede wszystkim na kontroli oraz w odrobinę mniejszym stopniu na uderzeniach. Ma co prawda na swoim koncie aż dwanaście zwycięstw przez poddania, ale odnosił je na początku swojej kariery – po raz ostatni wygrał w ten sposób dekadę temu. Co stanie się, gdy obaj zawodnicy po raz trzeci staną naprzeciwko siebie? Analiza Gamrot i Parke mieli okazję spędzić razem w klatce już prawie 25 minut, dwukrotnie mierząc się w 2017 roku. Jak przebiegały te walki? Otóż, do pierwszego pojedynku Polak wyszedł z mocnym nastawieniem zapaśniczym. Próbował obalać Irlandczyka z Północy, ale nie był w stanie położyć go na plecach, pomimo iż kilka razy prześlicznie pod ciosami zszedł do jego nóg. Zapaśnicze boje często kończyły się patem – tj. położeniem, w którym Norman, odrzuciwszy nogi, trzymał Mateusza uchwytem ręka-głowa, nie będąc jednak w stanie wyprowadzić żadnej ofensywy ani poprawić pozycji. Kudowianin nie był natomiast w stanie doprowadzić do kotła zapaśniczego – vide wyjście Koleva z walki z Barnaouim – który pozwoliłby mu na przewrócenie rywala. Mateusz został zatem zmuszony do walki w stójce – i trzeba mu oddać, że radził sobie tam bardzo dobrze. Oddawał co prawda długimi fragmentami pole, hasając do boku, co w pewien sposób wpłynęło na odbiór walki, ale był skuteczniejszy – jego szybkie proste, krótkie kombinacje bokserskie i kickbokserskie oraz kontry – zwłaszcza prawym sierpem z odwrotnej pozycji – często dochodziły celu. Wyprzedzał bite z dużą mocą, obszerne na ogół sierpy Normana. Polak dobrze pracował też kopnięciami, smagając nawet rywala kilkoma na głowę. Uderzenia te nie robiły jednak większego wrażenia na Irlandczyku z Północy. W końcówce walki obaj zawodnicy byli już mocno zmęczeni – Parke cały czas co prawda nacierał, ale jego uderzenia były już znacznie wolniejsze, jeszcze obszerniejsze. Do drugiego pojedynku Mateusz podszedł natomiast zupełnie inaczej, rezygnując z prób zapaśniczych – przynajmniej w pierwszych rundach. Zamiast nich postawił na stójkę, w której to płaszczyźnie podkręcił jeszcze tempo, będąc aktywniejszym i agresywniejszym niż w pierwszym pojedynku. Początkowo Parke starał się odpowiadać szybszymi prostymi, ale gdy zainkasował kilka uderzeń, powrócił do sierpowych. Przewaga szybkościowa Mateusza Gamrota nie podlegała dyskusji. Taktyka Polaka przyniosła o tyle pozytywne rezultaty, że twarz Irlandczyka z Północy była już po pierwszej rundzie bardzo mocno porozbijana – znaczne bardziej niż po 15 minutach pierwszej konfrontacji. W drugiej rundzie pojedynek zaczął się jednak wyrównywać. Irlandczyk nadal inkasował więcej uderzeń, ale pomimo coraz większych obrażeń przedzierał się przez nie, coraz częściej dosięgając ciosami zmuszonego do mocnego hasania do boku – nie cofa się w zasadzie nigdy w linii prostej na siatkę – Polaka. Walka skończyła się, gdy Mateusz trafił palcem w oko Normana. Irlandczyk jest przekonany, że Polak zrobił to celowo, bo tracił siły. Polak zaprzecza, przekonując, że to przypadek, efekt handfightingu – a nawet sugerując, że to Parke miał już dość przyjmowania uderzeń, nie decydując się na kontynuowanie walki. Jak zatem może wyglądać trylogia? Otóż, nie jest żadną tajemnicą, że Gamrot ma więcej opcji na rozegranie tej walki. W stójce jest lepszy technicznie, szybszy, ruchliwszy i znacznie odpowiedzialniejszy w defensywie. Może akcje kickbokserskie mieszać z próbami zapaśniczymi, a w najgorszym scenariuszu próbować wciągnąć Stormina do gardy czy wkręcić się do jego nogi – nawet z pleców nie powinien bowiem dać sobie zrobić krzywdy, a jak najbardziej może zagrozić rywalowi. Rzecz oczywiście w tym, że scenariusz, w którym Norman nadal inkasuje uderzenia w stójce, a i tak nieustannie naciera, z biegiem czasu sprawiając Mateuszowi coraz więcej problemów, nie jest wykluczony. W obszarze zapaśniczym – pod kątem defensywy przed obaleniami – również nie sposób go skreślać, co udowodnił zresztą w pierwszej walce, kilka razy fantastycznie stopując Polaka. Wreszcie nawet gdyby Gamrot wciągnął go do gardy, nie byłaby to żadna gwarancja, że podda czy przetoczy Irlandczyka z Północy – szczególnie, że w takim scenariuszu Stormin skupi się zapewne wyłącznie na kontroli i defensywie. Z jakim natomiast nastawieniem i planem podejdzie do walki Gamer? Otóż, mając na uwadze przebieg dwóch pierwszych starć, uważam, że okolicznościowe próby obaleń – może odrobinę rzadsze niż w pierwszej potyczce – są ze wszech miar wskazane. Jeśli nawet polski zawodnik nie będzie w stanie ich sfinalizować, to zagrożenie zapaśnicze stanowić może świetne antidotum na presję, agresję i aktywność Irlandczyka z Północy. Próby obaleń polskiego zawodnika w pierwszej walce studziły ofensywne zapędy Parke’a w stójce. Natomiast w drugiej konfrontacji Irlandczyk stawał się coraz aktywniejszy w szermierce na pięści i kopnięcia, nie czując zagrożenia zapaśniczego. Wiemy oczywiście, że w kolejnych rundach Mateusz planował odwołać się też do zapasów, co wówczas stanowiłoby zaskoczenie dla Normana, ale walka skończyła się wcześniej, więc… Kluczowa dla przebiegu i wyniku walki może okazać się… długa przerwa Mateusza Gamrota od startów w formule MMA! Istnieje oczywiście ryzyko, że powracający do akcji po najdłuższym w karierze rozbracie z klatką kudowianin pokrył się pewną rdzą, którą będzie musiał zrzucić, ale… Nie ukrywam, że w tej długiej przerwie upatruję największego – w ogólnym ujęciu! – atutu Mateusza Gamrota. Dlaczego? Otóż, jak wiemy, polski zawodnik cały czas i tak pozostawał w treningu, szlifując też przez kilka miesięcy formę pod ADCC. Natomiast właśnie takie treningi – bez walki w perspektywie – najbardziej służą zdobywaniu nowych umiejętności, poszerzaniu swojego arsenału, łataniu luk. Gdy zawodnik przygotowuje się pod konkretnego rywala, na ogół skupia się wyłącznie na wybranych aspektach walki. Swoje umiejętności na ogół poszerza w największym stopniu właśnie między występami, w tzw. wolnym czasie. Mając to na uwadze, spodziewam się, że Mateusz wejdzie do klatki z kilkoma nowymi sztuczkami w każdym elemencie walki. A o zwycięstwach i porażkach na tym poziomie decydują często właśnie detale. Norman Parke jest już natomiast zawodnikiem od dawna w pełni ukształtowanym. Nie chcę powiedzieć, że to stary pies, który nowych sztuczek się nie nauczy, bo jest tylko o trzy lata starszy od 29-letniego Gamera, ale ze świecą szukać jakiegoś większego progresu w jego walkach. Nowych umiejętności, nowych technik. Jego gra od lat pozostaje niezmienna. Trzy lata temu, gdy obaj mierzyli się po raz pierwszy i drugi, Norman Parke był niemal takim samym zawodnikiem, jakim jest dzisiaj – o ile oczywiście nagle nie dokonał jakiejś rewolucji w swoim stylu walki, czego jedna się nie spodziewam. Jak natomiast prezentuje się dzisiaj Mateusz Gamrot? Jak zmienił swoją grę? Co do niej dodał? Jak wpłynęły na niego treningi w American Top Team? Przygotowania pod ADCC? Jestem przekonany, że jedna, dwie nowe akcje bokserskie czy kickbokserskie w wykonaniu Mateusza Gamrota mogą okazać się kluczowe dla wyniku walki. Mając na uwadze twardą jak skała szczękę Normana, być może Polak poszuka więcej ataków na korpus? Być może – wzorem Marcina Wrzoska – spróbuje porozcinać rywala łokciami? A może zacznie wkładać nieco więcej mocy w swoje uderzenia, jednocześnie dla balansu odrobinę ograniczając aktywność stójkową względem drugiej walki? Wszak nie sądzę, aby po mocnych treningach pod ADCC obawiał się wylądowania na plecach z Parkiem na górze. Spodziewam się też nowych rozwiązań zapaśniczych u Gamera. Już wie, że zejściem do jednej nogi trudno przewrócić Irlandczyka. Jest silny, ma judocką bazę, dobry balans. Może wkręcenie się do nogi, doprowadzenie do kotła zapaśniczego okaże się sposobem na położenie Stormina na plecach? Tam szybkość i technika zapaśnicza Polaka mogą ułatwić mu zadanie. Typowanie Mateusz Gamrot to zawodnik, który nadal się rozwija, podczas gdy Norman Park od lat walczy w ten sam sposób, opierając swój styl na charakterze, sile i odporności. Nie odbieram jednak szans Irlandczykowi z Północy. O ile nie mam większych wątpliwości, że od strony technicznej Polak jest lepszy w każdym elemencie walki, to z uwagi na wspomnianą ponad półtoraroczną przerwę jego forma stanowi jednak pewną zagadkę. Może okaże się, że pokryła go rdza, której zrzucenie przypłaci w pierwszej czy dwóch pierwszych rundach sporym ubytkiem energii, co przesądzi o wyniku walki? Dodatkowo, to na polskim zawodniku spoczywa większa presja – przynajmniej przyglądając się tej walce z zewnątrz. Plany Gamera wybiegają bowiem daleko poza sobotę. Norman Parke – skreślany przez bukmacherów – może wygrać, ale nie musi. Nie ukrywam jednak, że faworyzuję w tej konfrontacji Mateusza Gamrota. Jego przewagi techniczna i szybkościowa będą wyraźne – jeszcze wyraźniejsze niż trzy lata temu. Norman Parke nie zachwycił w starciach ani z Marcinem Wrzoskiem, ani z Arturem Sowińskim – także pod względem kondycyjnym. Mocny charakter, twarda głowa i rzemieślnicze podejście mają swoje limity. A teraz dołożyło się do tego mordercze – sądząc po wydłużeniu czasu ważenia przez organizatorów – ścinanie wagi. Drobne poprawki względem pierwszej i drugiej walki – pod kątem aktywności, mocy w uderzeniach i mieszania płaszczyzn – zapewnią Mateuszowi Gamrotowi zwycięstwo na kartach sędziowskich. Zwycięzca: Mateusz Gamrot przez decyzję Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN ***** Jose Aldo vs. Petr Yan – analiza bukmacherska PZBUK przed UFC 251 Paweł Bomba już siedemnastego września w Arena Gliwice stoczy drugi pojedynek w mieszanych sztukach walki. ”Scarface” podczas High League 3 ma do wyjaśnienia duży konflikt z Amadeuszem ”Ferrarim” Roślikiem. Udało nam się porozmawiać z Bombą, który przy okazji odpowiedział na ostatnie słowa Normana Parke. ”Stormin” w rozmowie z Mateuszem Kaniowskim postanowił wypowiedzieć się o zawodniku High League. Były zawodnik UFC zapewnia, że Bomba to klaun, który szuka gość miał rozwaloną nogę przez tego jeb*nego głupka. Ten gość, co wszedł na ważenie i kopnął go w nogę, to absolutny klaun, w ogóle nie powinien być wpuszczony. Jeśli zrobiłby to tam, skąd jestem, byłby uduszony i dostałby w łeb (…) Gość wszedł i startował do Piotra, który miał swoją pierwszą walkę. Wychodzi do pierwszej walki, a ten klaun szuka atencji, rzuca jajkami. Szuka walki, bo na High League został ciężko znokautowany. (Śmiech) Widziałem, jak był nokautowany, a teraz przychodzi i gada jakieś Bomba komentuje!Paweł Bomba w rozmowie z naszym portalem odniósł się do ostatniej wypowiedzi Normana Parke. Sami może mi mojego frajer polizać, a nie jakieś frajerskie klapki. Buta mogę mu dać do polizania za tą jego wypowiedź. Wypowiada się na temat, którego nie zna, więc kij mu w dziąsło i buta do lizania może ode mnie rozmowa poniżej:Zobacz także: Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj, by obejrzeć kolejny wpis Data utworzenia: 6 lipca 2022, 12:30. Wielkimi krokami zbliża się gala PRIME Show MMA 2, która odbędzie się 9 lipca w Gdyni. Tym razem włodarze federacji zadbali o to, aby dla fanów profesjonalnych mieszanych sztuk walki również znalazło się coś ciekawego. W walce wieczoru dojdzie do starcia Grzegorza „Szuliego” Szulakowskiego z Normanem Parke. Grzegorz Szulakowski zmierzy się z Normanem Parke w walce wieczoru na PRIME Show MMA 2. Foto: Piotr Kucza / FOTOPYK To starcie bez grama wątpliwości mogłoby się odbyć również na sportowych galach takich jak KSW czy FEN. Obaj zawodnicy mają bardzo bogate kariery w mieszanych sztukach walki. PRIME Show MMA 2: Pakre z Szulakowskim w walce wieczoru Parke w przeszłości występował w takich federacjach jak UFC i KSW. Udało mu się nawet dojść na szczyt polskiej organizacji, kiedy we wrześniu 2019 roku pokonał w walce o pas Marcina Wrzoska. Klasę Irlandczyka najlepiej pokazuje fakt, że w KSW tylko Mateusz Gamrot był w stanie z nim wygrać, a gdzie jest dzisiaj „Gamer” wszyscy wiemy. "Bagietka" rzucił się na Kapelę podczas konferencji. Musiała reagować ochrona Grzegorz Szulakowski zaliczył kapitalne wejście do federacji KSW. W swoich pierwszych czterech walkach zaliczył komplet zwycięstw, pokonując kolejno Patryka Grudniewskiego, Bartłomieja Kurczewskiego, Renato Gomesa Gabriela i Kamila Szymuszowskiego. Po starciu z tym ostatnim zagwarantował sobie pojedynek o pas wagi lekkiej, jednak musiał w nim uznać wyższość Mateusza Gamrota. Porażka z Gamerem wyraźnie wyhamowała dobrze zapowiadającą się karierę Szulakowskiego. Zobacz także W kolejnych dwóch walkach „Szuliemu” nie udało się wrócić na zwycięski szlak i poniósł porażki z Mateuszem Ziółkowskim i Szamilem Musajewem. Zwłaszcza styl porażki z Rosjaninem mógł być dla Grzegorza bolesny, ale jak sam przyznał w wywiadzie z Mateuszem Kaniowskim, zmagał się wtedy z depresją i wychodził do tego pojedynku „zgaszony”. Obaj zawodnicy są bardzo dobrze znani kibicom freak fightów. Grzegorz Szulakowski był jednym z pierwszych zawodowców, który wyłamał się z krytykowania poczynań federacji Fame MMA. Już w 2018 roku, kiedy odbywały się pierwsze gale freak fightowe, wziął pod swoje skrzydła youtuberów braci Malczyńskich oraz Meduzę. Założył również swój własny kanał na platformie youtube, na którym uczy widzów poprawnej techniki w sportach walki. Wielkie zmiany na PRIME Show MMA 2! Rataj zawalczy z nowym rywalem Norman Parke stoczył w swojej karierze cztery walki na freakowych galach. Od początku było widać, że bardzo dobrze rozumie to środowisko. Irlandczyk w świetny sposób odnajdywał się zarówno na konferencjach, jak i w walkach w federacji Fame MMA. W swoim debiucie na Fame 10 pokonał w boksie byłego amatorskiego pięściarza Kasjusza „Don Kasjo” Życińskiego. Na kolejnej odsłonie freakowej gali musiał jednak uznać wyższość Borysa Mańkowskiego. Walka Irlandczyka z „Tasmańskim Diabłem” miała formułę bokserską, ale w małych rękawicach do MMA. Dodatkowo nie było przerw i pojedynek trwał nieprzerwanie przez 15 minut. Kolejny pojedynek Parke'a w polskich freak fightach Od początku swojej przygody z freak fightami Norman deklarował chęć walki z raperem Pawłem „Popkiem” Mikołajuwem. Swoje plany zrealizował na gali Fame 13, ale niestety ze względu na kontuzje Popka w 1 rundzie walka została przerwana. Po raz ostatni Normana mogliśmy zobaczyć w pojedynku z wywodzącym się z hokeja i kulturystyki Piotrem Szeligą. Starcie to miało niestandardowe zasady. Pierwsza runda toczyła się na zasadach K1, a pozostałe dwie miały formułę MMA. Na dodatek wszystko to odbywało się w klatce rzymskiej, która jest znacznie mniejsza od normalnego oktagonu i ma wymiary 3 x 3 metra. Parke nie dał Szelidze żadnych szans i zwyciężył w drugiej rundzie przez TKO. Przegrał z Pudzianem w 18 sekund. Teraz będzie walczył z byłym uczestnikiem "Warsaw Shore" Walka między „Szulim” a Parke na gali Prime Show MMA 2 zapowiada się niezwykle ciekawie. Obaj zawodnicy najlepiej czują się w parterze, więc być może w tym przypadku to stójka zadecyduję o zwycięstwie jednego z nich. WCH /3 Rafał Oleksiewicz / Pressfocus Norman Parke, były zawodnik UFC i KSW zadomowił się w polskich freak fightach. /3 Piotr Kucza / FOTOPYK Na gali PRIME Show MMA 2 jego rywalem będzie Grzegorz Szulakowski. /3 Piotr Kucza / FOTOPYK Parke będzie chciał w sobotę odnieść kolejne zwycięstwo we freak fightach. Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:

norman parke ufc 3